Kryminał w Bangkoku
||||

Kryminał w Bangkoku

Stoisz na pięknym balkonie pod rozgwieżdżonym niebem; słychać boską muzykę, tak absolutnie doskonałą, że niemal nie do zniesienia. I nagle dzieje się coś strasznego: magiczne dźwięki zmieniają się w ohydną kakofonię. Co się stało? Czy umierasz? No cóż, można tak powiedzieć. Ten straszny odgłos to pierwszy krzyk noworodka: twój. Urodziłeś się znów w ludzkim ciele, nieoddzielnym od wszystkich grzesznych występków popełnionych w poprzednim życiu. I teraz będziesz musiał strawić kolejnych siedemdziesiąt lat na przedzieraniu się z powrotem ku boskiej muzyce. Nic dziwnego, że płaczemy.

Tęsknota za rzepakiem
||||||

Tęsknota za rzepakiem

Nie czuję się turystą. Nigdy się nim nie czułam. Nie pociągają mnie atrakcje turystyczne. Co nie znaczy, że nie lubię atrakcji, ani że nie lubię wi(e)dzieć. Wolę czuć, a potem katalogować wrażenia i wyciągać z nich wnioski. Cieszy mnie „ładnie” i niezmiernie ekscytuje „ciekawie” i „inaczej”. Takie połączenie skutkuje efektem „acha!” albo „eureka!” albo „wiem, że nic nie wiem” – wszystkie moje ulubione.
Z takim nastawieniem zawsze wyruszam w drogę.

5 błędów poznawczych, czyli fatum na Goa
|||

5 błędów poznawczych, czyli fatum na Goa

Przejażdżkę z taksówkarzem z lotniska na Goa do Angoda Beach już znacie.
Jednak kilka retardacji wcześniej wyszłam z hali przylotów. Wyciągnęłam z bagażu podręcznego butelkę wody przemyconą z pokładu samolotu. I to był błąd. Nie butelka i nie przemyt, ale sytuacja na zewnątrz. Należało na lotnisku przenocować, ale przecież miałam zarezerwowaną budkę na plaży…

Qatar Airways, Kingfisher nie w Doha i rozmówki polsko-indyjskie
|||

Qatar Airways, Kingfisher nie w Doha i rozmówki polsko-indyjskie

Wypełniwszy formularz, wszyscy bili się o długopis, udałam się do mniej lub bardziej odpowiedniej kolejki.
– Here you are. My questionnaire – powiedziałam do pani w sari, która wcale się nie uśmiechała. Rzuciła okiem na 3 kopie tych samych ( w każdym razie taką miałam nadzieję) odpowiedzi.
– Go to the checkpoint nr 4. Next! – wskazała w stronę kogoś ze szwajcarskim paszportem, kto sapał za moimi plecami.
Jak to next??? Tak łatwo się mnie nie pozbędzie!

Być sobą czy jedną z wielu marchewek?
||

Być sobą czy jedną z wielu marchewek?

Po lewej maska po prawej autentyczność

Takich dylematów z pewnością doświadcza każdy, kto jakoś bardziej publicznie wychodzi do ludzi. Niekoniecznie celebryta czy prezydent, ale np. bloger, dziennikarz, artysta. Ktoś, kto emanuje. Czymkolwiek, co zaraża. Sobą emanować, czy sięgnąć po to co sprawdzone? Tworzyć trendy czy zestrajać się z okolicznościami? Żyć wygodnie czy bez trzymanki?