fbpx

nomadzi

3 052 odsłon20 komentarzy

Godzina w Chile i parę miesięcy w Malezji

Komary na Tioman tną, jakby udały się na dyskotekę pełną ponętnych ciał. To w zasadzie nie komary, na nie działa deet (w miarę), ale meszki, które obsiadają człowieka w ciągu 30 sekund minimalnego bezruchu. Chyba są radioaktywne? Żywią się chemią, bo przecież skóra zabezpieczona toksycznym filtrem powinna być dla nich niejadalna. A może pot zmywa gorzko-kwaśny film repelentu, bo po tej stronie półwyspu malezyjskiego panuje klimat sauny... Czytaj dalej
8 812 odsłon18 komentarzy

Tęsknota za rzepakiem

Krajobraz górski w Vang Vieng w Laosie
Nie czuję się turystą. Nigdy się nim nie czułam. Nie pociągają mnie atrakcje turystyczne. Co nie znaczy, że nie lubię atrakcji, ani że nie lubię wi(e)dzieć. Wolę czuć, a potem katalogować wrażenia i wyciągać z nich wnioski. Cieszy mnie "ładnie" i niezmiernie ekscytuje "ciekawie" i "inaczej". Takie połączenie skutkuje efektem "acha!" albo "eureka!" albo "wiem, że nic nie wiem" - wszystkie moje ulubione. Z takim nastawieniem zawsze wyruszam w drogę. Czytaj dalej