Jak przeżyć trzęsienie ziemi
Pewnego razu…
3 lata temu, chociaż był to raczej czerwiec, zdarzyło mi się przeżyć pierwsze trzęsienie ziemi. Mam na myśli dosłowne. Nie takie, kiedy ktoś się okazuje durniem albo psychopatą i w wyniku tego odkrycia świat spada na głowę, wraz z bryłami niedowierzania, tym postronnym którzy przypadkowo znaleźli się w epicentrum. Włóżmy to pierwsze między bajki, odstawmy zwrotnicę i wróćmy do Malezji. Bo tutaj dzieje się akcja tej opowieści.