Khmerskie dzieci nad jeziorem Tonle Sap.
||

One dollar baby

Pisałam ostatnio o pomocy humanitarnej dla Afryki. Dziś opowiem historię obrazkową.

O dzieciach w Kambodży, których nie wolno fotografować.

Te akurat mieszkają w wiosce w promieniu ok. 50 km od Siem Reap – drugiego co do wielkości miasta tego kraju.
Takich osad w państwie Khmerów jest setki.

Dziewczynka w Kambodży na tel czerwonej rzeki.

Dziewczynka na łodzi w Kambodży.

Dociera do nich pomoc Czerwonego Krzyża, docierają i turyści.

Chłopcy w Kambodży zarzucają sieć i łowią ryby.
Chłopiec w Kambodży pilnuje krokodyli Dziewczynka w wiosce na palach w Kambodży
Mała dziewczynka w wiosce na palach w Kambodży
Chłopiec w wiosce na palach w Kambodży
Wioska w Kambodży, kambodżańka osada na palach, fotoreportaż
Chłopak na czółnie w Kambodży.
Dziewczynka w Kambodży. Portrety dzieci w wiosce w Kambodży.

Mali handlowcy, czyli dzieci w pracy.

Dziewczynki w Kambodży sprzedają turystom zeszyty, zarabiając w ten sposób na podręczniki szkolne.

Łatwo się zorientować, jeśli już tam byli. Dzieci są świetnym lustrem. I bezbłędnie działającym ogniwem machiny przemysłu mafijnego. Oddolnym i niezbędnym. Pierwszą instancją przez którą przechodzą pieniądze. Jeśli nie chcecie ich dać tak po prostu, możecie dzieciom „sfinansować podręczniki szkolne” lub kupić od nich np. zeszyty.
Kambodżańskie dzieci przy drodze.

Mali Khmerowie z wiosek,

do których biały trafi omyłkowo albo kierowany dziwną żądzą ciekawości i chęcią skręcenia gdzieś w bok poza odminowane szlaki – (i dlatego właśnie na ogół trzyma się bezpiecznych turystycznych rewirów) – są wycofani, obojętni. Jakby tkwili w jakimś letargu, zaprzeczeniu, indyferentności. Jakby na przekór agresywnym akwizytorom i przedsiębiorczym żebrakom postanowili zastygnąć w apatyczną bierność.

W tych postawach tkwi olbrzymia sprzeczność. Szok nie tyle kulturowy, co emocjonalny.
Kambodżańskie dzieci idą drogą.
Kambodża. Chłopiec przy drodze kąpie się w kałuży.
dzieci w porcie rzecznym w Kambodży
chłopiec w porcie rzecznym w Kambodży Mama z dzieckiem w hamaku w Kambodży
Dziewcznyka z koszem w wiosce w Kambodży
Dziewczynka z kluczem na szyi w wiosce w Kambodży

Dziewczynka z kluczami na szyi.

Nie wiem, jaką komórkę one zamykają…albo czy nie są przypadkiem jakimś talizmanem.
Nie widziałam w tej osadzie rzecznych domów mieszkań otwieranych kluczem… Chłopiec pilnuje krokodyli. Z ich skór powstaną potem luksusowe towary eksportowe.
Chłopiec pilnuje krokodyli w wiosce w Kambodży Chłopiec w wiosce na palach w Kambodży bawi się patykiem Dziewczynka na placu zabaw w Kambodży Chłopiec w Kambodży bawi się puszkami po piwie.

Inny bawi się pustymi puszkami po piwie.

Dzieci Zachodu, grzęznąc w misiach, pluszakach, potykają się o sterowane pilotem odblaskowe żelaźniaki i spędzają całe dnie w wirtualnym świecie gier komputerowych, nie znają takich kreatywnych zabawek. Śmieci to śmieci. A każdy gadżet musi być nowy. I na chwilę, bo szybko się nudzi.
Puszki są wieczne.
Kto powiedział, że trzeba je segregować?
Dziewczynka w Kambodży w wiosce na palach.
Chłopcy nad rzeką w Kambodży budują zamki z piasku
Dziewczynki nad rzeką w Kambodży. Zabawy kambodżańskich dzieci.
Zabawy kambodżańskich dzieci. Nagi chłopiec na piaszczystym zboczu.

Dlaczego dzieci w Kambodży nie wolno fotografować?

To jeden z rządowych sposobów ich ochrony przed przemysłem pornograficznym, bo nieletni oprócz turystki zarabiają na seksie. Dlatego ten portretowy fotoreportaż powstawał w warunkach w najlepszym razie niekomfortowych. Choć w praktyce można fotografować wszystko. Tylko drożej to kosztuje…i stawia narodową akcję parasola w położeniu co najmniej kafkowskim, bo dzieciom również w celu ich własnego dobra, nie można dawać pieniędzy. Trudno powiedzieć, jak sprawa się ma z rodzicami, bo w tym przypadku panują sprzeczne opinie.

Tak czy inaczej nie chodziło mi o zdjęcia płatne, a więc pozowane. O trendy obrazek szczęśliwej rodziny zgromadzonej przed chatką w buszu – z dala od komercji, jej uwikłań i wypaczeń.

Chciałam zapamiętać przypadkowość. Codzienność. Świat równoległy.

Subiektywne dopełnienie tej historii, znajdziecie w artykule One nothing for Sale.

Wszystkie zdjęcia z tego fotoreportażu to pełnoklatkowy małoobrazkowy slajd.

Facebook Comments

Podobne wpisy