2 791 odsłon2 komentarze
Pocztówka z Goa
Poczujesz się jak na Khao San Road w Bangkoku, nie dlatego że tyle ludzi, choć też, ale dlatego że tak głośno. Ubierz się w sari, w każdym razie zapomnij o bikini, i przejdź się plażą. Nie będziesz długo sama. Nawet towarzystwo męża nie uchroni cię przed pytaniami do męża, czy oni chłopcy - każdy z osobna i wszyscy razem - mogą się z tobą sfotografować. Możesz zyskać dużo pamiątkowych ujęć z podróży, bo chętnie prześlą ci zdjęcia, bo chcieliby i twojego fejsbuka i numer telefonu i adres hotelu i sprzedać ci szale z kaszmiru i sok z kokosa i breloczki i przyprawy i całą masę cennych, koniecznych do zakupienia przedmiotów pierwszej potrzeby i wyższej konieczności. Czytaj dalej
08/09/2018 przez Domi Si
5 431 odsłon91 komentarzy
Święty ogień i ocałe chusty
W tym kraju Hindusi, Malajowie i Chińczycy żyją obok siebie i tworzy się wielobarwna mieszanka kultur. Chińczycy zachowują swoją odrębność, zajmują się handlem, sprzedają alkohol...i narkotyki. Są niezależni, za to jest duży konflikt pomiędzy Hindusami i Malajami, podobnie jak w Indiach pomiędzy hindusami a muzułmanami. Nieoficjalnie słyszy się o dużej ilości prześladowań, de facto mówią o zabójstwach murtadd. Czytaj dalej
30/01/2017 przez Domi Si
3 439 odsłon16 komentarzy
Zielone na podróże
Nocne busy azjatyckie to bardzo ciekawa propozycja sprzyjająca integracji. W Indiach, Kambodży, Wietnamie, Laosie i Chinach i pewnie jeszcze gdzie indziej łóżko jest podwójne, a bilet sprzedawany pojedynczo. Teoretycznie gwarancja nietykalności to wykupienie 2 miejsc...chyba, że dokooptują wam Azjatę do trójkąta. Czytaj dalej
20/11/2016 przez Domi Si
4 367 odsłon42 komentarze
5 błędów poznawczych, czyli fatum na Goa
Przejażdżkę z taksówkarzem z lotniska na Goa do Angoda Beach już znacie.
Jednak kilka retardacji wcześniej wyszłam z hali przylotów. Wyciągnęłam z bagażu podręcznego butelkę wody przemyconą z pokładu samolotu. I to był błąd. Nie butelka i nie przemyt, ale sytuacja na zewnątrz. Należało na lotnisku przenocować, ale przecież miałam zarezerwowaną budkę na plaży... Czytaj dalej
27/08/2016 przez Domi Si
5 476 odsłon70 komentarzy
Qatar Airways, Kingfisher nie w Doha i rozmówki polsko-indyjskie
Wypełniwszy formularz, wszyscy bili się o długopis, udałam się do mniej lub bardziej odpowiedniej kolejki.
- Here you are. My questionnaire - powiedziałam do pani w sari, która wcale się nie uśmiechała. Rzuciła okiem na 3 kopie tych samych ( w każdym razie taką miałam nadzieję) odpowiedzi.
- Go to the checkpoint nr 4. Next! - wskazała w stronę kogoś ze szwajcarskim paszportem, kto sapał za moimi plecami.
Jak to next??? Tak łatwo się mnie nie pozbędzie! Czytaj dalej
11/08/2016 przez Domi Si
4 639 odsłon60 komentarzy
Odcinek pilotażowy – couchsurfing i wiza indyjska
Godzina zero - czas start!
Zapomniałam wystartować chronologicznie, więc nadrabiam...Po wielu odcinkach, kiedy akcja się już kręci i zapętla na dobre, a ja od dawna jestem w Polsce, przeżywając tutaj niemniej zaskakujące przygody niż w Azji, śpieszę więc z pilotem...tego serialu.Zaczyna się polska jesień. Złota już dawno minęła. Listopad nadciąga nieubłaganie, a ja coraz bardziej chodzę (jak) na szpilkach albo (po) rozżarzonych węglach, nie mylić z popiołem. ... Czytaj dalej
01/08/2016 przez Domi Si
7 729 odsłon117 komentarzy
Aloo gobi, czyli potrawka z kalafiora – przypadek beznadziejny
Indyjska kuchnia jest wizualnie totalnym zaprzeczeniem kolorowej, przeładowanej mniej lub bardziej kiczowatymi formami, stylistyki tego kraju. Jest papką.Najczęściej brązową wpadającą w beż i do tego przaśne, proste placki. W różnych formatach. Jedzenie odbywa się rękami. W połączeniu z papką nie wygląda to zbyt dostojnie. Brązowa breja na palcach zakończonych brudnymi paznokciami. Wkładana do ust. Tylko ja mam takie skojarzenia? Czytaj dalej
14/07/2016 przez Domi Si
5 393 odsłon78 komentarzy
Egzotyczne maski i europejskie wyobrażenia
Nadmiar bogów, nadmiar mylnych tropów, wszystko nie jest tym, czym się wydaje.Ludzie doznają oświecenia i popadają w ruinę szaleństwa albo innych uzależnień od tanich dragów. A wszystko to w imię wyższego celu. Neurotyczny porządek kast, wartość życia i każdego dnia mierzona pieczątkami, podpisami i kopiami - ordnung, który próbuje utrzymać w ryzach ten potężny chaos. Jakby Śiwa wiecznie walczył z Wisznu, a Brahma drzemał po wyczerpującym dziele stworzenia. Każdego dnia. W każdej sekundzie. Racjonalnie rzecz ujmując, można to zwalić na przeludnienie i tu sprawę zakończyć, ale to bardzo uproszczony wniosek. Czytaj dalej
23/03/2016 przez Domi Si
- Poprzednie artykuły
- Nie ma więcej artykułów