Lombok Survival
|

Lombok Survival

Jadąc po błotnisto-kamienistej drodze wijącej się z góry i pod górę, miałam nadzieję, że jednak na niej utknę, a nie rozwalę siebie i skuter. Istniało oczywiście jeszcze znikome prawdopodobieństwo, że jako niespełna tygodniowy kierowca dwukołowego pojazdu motorowego, dojadę na plażę o własnych siłach. Upaćkana błotem do kolan, spragniona i coraz bardziej głodna – moje śniadanie wraz z butelką wody uległo magicznej dematerializacji na parkingu strzeżonym za 10 000 rupi jakąś godzinę temu – osiągałam stan coraz większego wzburzenia emocjonalnego, czyli typowy w kraju tysiąca i jednej wyspy (ponoć 17 tysięcy ).